Nie tylko popcornem i colą film płynie…

Dziś rozstrzygnięcie konkursu Walentynkowego SUCHANIK, w którym pomagaliście tworzyć dialogi do wodnego melodramatu. W puli nagród – wejściówki do kina. Pora więc wprawić się w kinowy nastrój. Kojarzą się Wam z nim głównie cola i popcorn? Warto to zmienić!

Zdrowe nawyki – by przynosiły dobre efekty – powinny stać  się nieodłączną częścią codziennego życia. Dlatego proponujemy, by wdrażać je również podczas wizyty w kinie. Popcorn, chipsy, nachosy, ewentualnie żelki, zapijane hektolitrami coli? Mówimy temu stanowcze „nie”!

Jedną z najbardziej irytujących kinowych czynności jest… mlaskanie i siorbanie. Dlatego radzimy podczas seansu skupić się głównie na filmie, a nie na konsumpcji. Jeśli jednak te dwie rzeczy są dla Ciebie nierozłączne – wybierz zdrową alternatywę.

Typowo kinowe przekąski są wrogiem nawodnionego ciała. Sól zatrzymuje wodę w organizmie i niekorzystanie wpływa na samopoczucie. Choć popcorn – jako prażone ziarna kukurydzy – jest całkiem zdrowy, to jednak tylko wtedy, gdy przygotujesz go w domu. Ten serwowany w kinach to mnóstwo niepotrzebnej soli i dodatkowego tłuszczu. Skoro już musisz coś chrupać – weź ze sobą np. pokrojone marchewki czy seler naciowy, a do tego domowy sos np. na bazie jogurtu lub koncentratu pomidorowego i przypraw. Gwarantujemy, że Ty odkryjesz nowe ciekawe smaki, a Twój organizm poczuje, że dostał coś zdrowego.

Gdy jesz słone przekąski, tym bardziej chce Ci się pić. W kinie sięgasz więc po gazowane napoje, które wcale nie gaszą pragnienia, a zamiast nawadniać – porządnie Cię „nacukrzają”. Czy na pewno pijesz colę dlatego, że jest smaczna? A może po prostu kojarzy Ci się z kinem? Gwarantujemy, że jeśli weźmiesz ze sobą butelkę wody (do której możesz dodać np. owoce lub miętę), poczujesz nie tylko orzeźwiający smak, ale także większą „jasność umysłu”, która pozwoli Ci się lepiej skupić na filmie.

Mamy dla Ciebie małe wyzwanie: spróbuj urozmaicić swoją najbliższą wizytę w kinie, traktując ją jako jeszcze jedną okazję do zrobienia czegoś nie tyko na swojego ducha i rozwoju kulturalnego, ale również – dla ciała. Życzymy nawodnionych seansów!:)

Poprzedni artykuł

Nie daj się grzewczej suszy!

Następny artykuł

Ach to Ty!

About the author

Warto przeczytać

JOIN THE DISCUSSION

Wystąpił błąd.