Rybka lubi pływać, ale… nie w wannie!

20 grudnia to Dzień Ryby. Z okazji tego nietypowego święta zachęcamy wszystkich, żeby uszanowali karpie i nie męczyli ich kąpielami w wannie. Potrawy z tej ryby są niewątpliwie bożonarodzeniową tradycją, dlatego nie namawiamy Was do ograniczania liczby wigilijnych posiłków. Będziemy jednak zachwyceni, jeśli powstrzymacie się od kupna żywego karpia. 

Nie wyobrażasz sobie wigilijnej kolacji bez karpia? On nie wyobraża sobie pływania w Twojej wannie!
źródło: w-spodnicy.ofeminin.pl

Kto z Was pamięta sympatyczną rybkę pływającą w wannie, która tuż przed Świętami dziwnym trafem z niej znikała, pojawiając się w innej już formie na naszych talerzach? Mówimy STOP tego typu traumatycznym wspomnieniom. Traumatycznym nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla wodnych stworzeń, czyli karpi.

Kampania Klubu Gaja, o której możecie dowiedzieć się więcej na stronie jeszczezywykarp.pl, występuje przeciwko męczeniu żywych ryb, opowiadając się za zrównoważonym rozwojem akwakultury. Początki działalności klubu sięgają aż 1976 r. Wtedy to Jacek Bożek, założyciel i obecny Prezes Klubu Gaja, uratował i wypuścił na wolność rybę z rodzinnego domu. W 1998 r. Jeszcze żywy KARP zyskał już status kampanii społecznej o szerokim zasięgu. Dzięki działaniom Klubu, w 2009 r. doszło do zmiany prawa, a konkretnie – Ustawy o Ochronie Zwierząt, która zaczęła chronić również ryby (tak jak wszystkie bezkręgowce, które odczuwają ból, strach i stres).

Skąd wzięła się tradycja zakupu żywego karpia? Prawdopodobnie jeszcze z czasów PRL, gdy była to jedyna świeża ryba dostępna w sprzedaży przed Świętami. Czasy się zmieniły. Mimo to każdego roku tony karpi wciąż są transportowane w celu sprzedaży – często w okropnych warunkach, bez wody
i wystarczającej przestrzeni. Najwyższa pora zmienić nawyki! Warto wiedzieć, że sprzedaż karpia z lodu czy chłodni (jak w przypadku innych ryb), znacznie ogranicza jego cierpienie. Ryby są bardzo smaczne, a ich spożywanie korzystne dla zdrowia. Warto jednak kupować je w sposób humanitarny. Dlatego namawiamy – zrezygnujcie z kupowania żywego karpia! Oszczędzicie mu cierpień, a jeśli taki argument do Was nie przemawia – oszczędzicie również sobie: czasu i pracy związanej z patroszeniem i filetowaniem ryby.

Życzymy Wam przepysznych świąt. Mamy nadzieję, że do pełni smaku nie jest potrzebny karp pluskający się w wannie:) 

About the author

Warto przeczytać

JOIN THE DISCUSSION

Wystąpił błąd.