Jeśli są dla Ciebie nużącym obowiązkiem, najwyższa pora to zmienić! III edycja konkursu „Dlaczego sieci nie lubią śmieci?” udowodniła, że międzypokoleniowa wymiana myśli może być niezwykle inspirująca. Warto mieć to na uwadze zwłaszcza przed świętami, które przecież są jedyną w swoim rodzaju okazją do pogawędek przy stole.
W III edycji konkursu edukacyjnego „Dlaczego sieci nie lubią śmieci?” zadaniem było przeprowadzenie wywiadu z członkiem rodziny starszego pokolenia nt. naturalnych środków wykorzystywanych kiedyś do utrzymania czystości. Poziom prac był bardzo wyrównany, wybór zwycięzców nie był więc łatwym zadaniem. I miejsce zajęła Małgorzata Lipska (11 lat) z klasy VIa Szkoły Podstawowej nr 79, II miejsce Jurorzy przyznali Alicji Jagiełło (10 lat) z klasy Vb Szkoły Podstawowej nr 15, a III miejsce przypadło Klarze Hinc (12 lat) z klasy VIb Szkoły Podstawowej nr 48. Wyróżnienie otrzymał Norbert Bańka (11 lat) z klasy Vb Szkoły podstawowej nr 20.
WYNIKI KONKURSU EDUKACYJNEGO >>>
Przytaczamy najciekawsze ze sposobów na utrzymanie czystości, które poznaliśmy dzięki pracom konkursowym:)
Rady od dziadka Małgosi, której praca zajęła I miejsce:
- W zimie to się takie brudne gary zasypywało solą kuchenną i zostawiało na noc. Potem można było bez trudu domyć je z zlewie.
- Prało się wszystko w takich wiórkach utartych z szarego mydła.
- Na takie trudne ciemne plamy to był dobry sok z cytryny.
- Jeśli pojawiały się na nim jakieś plamy to przed trzepaniem, na parę godzin, mama posypywała dywan mąką kukurydzianą.
- Moja mama myła okna wodą z odrobiną octu, ale sąsiedzi z powodzeniem używali starych gazet, którymi też dało się zetrzeć zabrudzenia ze szkła.
Rady od babci i prababci Ali, której praca zajęła II miejsce:
- Kiedyś rzeczy praliśmy w popiele z jałowca.
- Pamiętam pranie na tarkach.
- Mieliśmy żelazko… z tak zwaną duszą.
- Szminki mieliśmy – zrobione z buraka.
- Kurze wycieraliśmy gęsim piórem a podłogę miotłą zrobioną ze słomy, nazywaliśmy ją „wiecheć”.
Alicja Jagiełło z prababcią Genią i babcią Terenią
Rady od babci Klary, której praca zajęła III miejsce:
- Przede wszystkim ocet, sól, soda oczyszczona (czasem zastępowałam ją proszkiem do pieczenia), szare mydło, cytryna, denaturat, spirytus salicylowy, płatki mydlane, terpentyna, zmywacz do paznokci, woda utleniona, gliceryna, wazelina…
- Kiedy poplamił się dywan, robiłam roztwór z ciepłej wody i płatków mydlanych. Przecierałam plamę, a gdy kolor się trochę odbarwił, kładłam odciśniętą kiszoną kapustę.
- Srebrne sztućce czyściłam szczoteczką z pastą do zębów.
- Drewnianą deskę do krojenia zasypuję solą, która potem schnie i się kruszy.
- Do lodówki wstawiałam kubek z mlekiem, aby wchłaniał złe zapachy.
- Plamy z flamastrów moczymy w kwaśnym mleku. Plamy z mleka wywabiamy zimną wodą. Gumę do żucia wydrapujemy po uprzednim zamrożeniu w lodówce.
Rady od babci Norberta, którego praca została wyróżniona:
- Jak wyleje się kawa na obrus – od razu zaprać wodą i mydłem lub wymoczyć w wodzie z solą.
- Jak chcę umyć krany to najpierw namaczam je wodą z octem, zostawiam na godzinę, a potem spłukuję wodą.
- Dawniej włosy myto żółtkiem, a potem spłukiwano wodą z octem, żeby były błyszczące.
Jak widać, starsze pokolenie mogłyby nas sporo nauczyć, jeśli chodzi o ekologiczne sposoby na utrzymanie domu w czystości. Powinniśmy brać z nich przykład. Może i Wy wykorzystacie świąteczny czas, by dowiedzieć się czegoś ciekawego od rodziców, wujków czy dziadków?
Piotr Wardaszka, uczestnik konkursu, z babcią. O jej sposobach na naturalne utrzymanie czystości dowiecie się z naszej gazetki (do ściągnięcia poniżej).