Choć wielu z Was kojarzy się pewnie głównie z seniorami, tak naprawdę jest wynalazkiem idealnym dla każdego zmarźlaka. Prosta konstrukcja, funkcjonalność i coraz ciekawszy design – takie właśnie są dzisiejsze termofory. Czy wiecie, że pojawiły się na świecie już w XVI wieku?
źródło: chiosradio.gr
Nazwa „termofor” to połączenie słów termo- oraz phorós = niosący od phoreín = nieść (gr.). Pierwsze termofory były wykorzystywane przede wszystkim do ogrzewania łóżek. Zaczęto ich używać już w XVI wieku. Początkowo były wykonywane ze stali, cynku, miedzi, ceramiki lub nawet drewna! Czym je wypełniano? Wtedy jeszcze nie wodą. „Nadzienie” stanowił… żar z kominka. Tak wypełnione owijano często dodatkowo materiałem. Choć potrafiły skutecznie (czasem aż nazbyt:)) ogrzać, to jednak nie były zbyt bezpieczne. Materiał, z którego je wykonywano, miał bowiem tendencję do przegrzewania się. Tego typu termofor mógł więc stać się przyczyną pożaru… Z czasem zaczęto je więc wypełniać gorącą wodą, dzięki czemu mogły spokojnie pozostawać w łóżkach nawet przez całą noc.
Przykładowy ogrzewacz do łóżka, z dawnych czasów
Ogrzewacz z kamionki, napełniany już gorącą wodą
źródło: lovehotwaterbottles.com
Mijały lata i wieki, a ogrzewacze robiły się coraz bardziej popularne. Początkowo dostępne tylko dla najbogatszych, z czasem śmiało wkroczyły na szerszy rynek. Powstawały najróżniejsze modele, w ciekawych kształtach i kolorach. Szczyty popularności osiągały w latach 60-tych XX wieku. Jeszcze wtedy można było spotkać ogrzewacze wykonane z ceramiki lub kamienia. Największym zainteresowaniem cieszyły się jednak już te z gumy i silikonu (z których korzystamy chętnie również dzisiaj). Gumowe termofory pojawiły się już na początku XX wieku. Ich twórcą jest chorwacki inżynier Eduard Slavoljub Penkala, który opatentował swój wynalazek w 1903 roku. Co ciekawe, to wynalazca wszechstronny – ówczesna gwiazda Uniwersytetu w Wiedniu oraz Drezdeńskiego Uniwersytetu Technicznego, doktor chemii organicznej. Jego patenty obejmują m.in. ołówek automatyczny, wieczne pióro oraz pierwszy chorwacki dwumiejscowy samolot. Wynalazca gumowego termoforu miał polskie korzenie (od strony ojca, jego matka pochodziła zaś z Holandii).
Współczesne termofory – lekkie, funkcjonalne i kolorowe
źródło: hunkarmedikal.trustpass.alibaba.com
Koniec XX wieku nie był dla termoforów łaskawy. Ich konkurencją stało się oczywiście centralne ogrzewanie, w które wyposażona była zdecydowana większość domów, a także wszelkie wynalazki, które pozwalały na ogrzewanie z w sposób elektryczny (np. farelki). Termofory nie straciły popularności jedynie na terenach wiejskich oraz… w Chinach. Z czasem jednak zaczęły wracać do łask na całym świecie, m.in. przez rosnące koszty energii i konieczność zredukowania emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Ponadto dostrzeżono, jak wielką zaletą jest możliwość zastosowania ich miejscowo (np. na nerkach, kolanach czy brzuchu) w celach terapeutycznych (ciepło działa rozkurczowo i przeciwbólowo, o czym wiedzą zapewne nasze babcie, które często polecają miejscowe ogrzanie np. na złagodzenie objawów zapalenia pęcherza).
Obecnie termofor to przyjazny, użyteczny i często przepiękny (dzięki różnorodności kształtów, wzorów, kolorów i materiałów) gadżet dla każdego, kto lubi się ogrzać. To również świetny mikołajkowy prezent, także jeśli jeszcze nie macie pomysłu, co sprawić bliskim, może właśnie oryginalny termofor? Na pewno coś wybierzecie, bo termoforowa kreatywność nie zna granic 🙂
źródło: alibaba.com
źródło: creativeheightsjg.blogspot.com
źródło: posiepatchworkblog.blogspot.com
źródło: wildplumhill.blogspot.com
źródło: traebien.com
źródło: interior-lifestyle-china.german-pavilion.com
źródło: etsy.com
źródło: pinterest.com
źródło: xs-stock.co.uk